Historia znakowania szlaków turystycznych na terenie działalności grupy znakarskiej Oddziału "Bialskiego" PTTK w Lądku Zdroju
Od 1947 roku do 1962 roku prace znakarskie w regionie były wykonywane pod egidą Oddziału PTTK w Polanicy – Zdrój. Założenie Oddziału "Bialskiego" w Lądku Zdroju w 1960 roku pozwoliło już na wiosnę 1963 r. na zorganizowanie i przeprowadzenie pierwszego szkolenia dla znakarzy lądeckiego oddziału. W szkoleniu tym udział wzięło 6 kandydatów, którzy po ukończeniu kursu przystąpili do odnowienia głównych szlaków turystycznych znajdujących się na terenie działalności oddziału "Bialskiego" PTTK, tj. szlaku czerwonego (GSS) na odcinku Paczków – Lądek Zdrój – Przełęcz Spalona oraz szlaku niebieskiego (E-3) na odcinku Przełęcz Kłodzka – Lądek Zdrój – Przełęcz Spalona. Dopiero po tych działaniach, bo w 1964 r. dokumentacja w postaci arkuszy ewidencyjnych poszczególnych odcinków górskich szlaków turystycznych została oficjalnie przekazane do Lądka – Zdroju przez polanicki oddział PTTK. W tym okresie długość szlaków turystycznych przebiegających przez teren działalności lądeckiego oddziału PTTK wynosiła około 300 km.
Były to m. in. szlaki:
- CZERWONY – wytyczony w 1947 r. i przebiegający na odcinku Paczków – Lądek Zdrój – Przełęcz Spalona (Główny Szlak Sudecki);
- ZIELONY – wytyczony w 1947 r. szlak ze Stronia Śląskiego na Przełęcz Puchaczówka;
- ŻÓŁTY – wytyczony w 1947 roku z Bielic na Halę pod Śnieżnikiem (Schronisko);
- NIEBIESKI – wytyczony w 1952 r. i przebiegający na odcinku Przełęcz Kłodzka – Lądek Zdrój – Przełęcz Spalona szlak międzynarodowy E-3;
- CZERWONY – wytyczony w 1964 r. już przez znakarzy znakujących pod egidą "już" lądeckiego oddziału PTTK.
W 1967 roku został wytyczony szlak żółty biegnący w Krowiarkach z Przełęczy Puchaczówka do Żelazna, natomiast w 1970 roku poprowadzono szlak zielony z Orłowca do Schroniska na Śnieżniku oraz szlak czarny z Bystrzycy Kłodzkiej do Złotego Stoku. W tym okresie długość szlaku wynosiła 419 km. W 1977 roku część sieci szlaków została przekazana do nowo powstałego Oddziału PTTK w Międzygórzu, gdzie powstaje następna grupa znakarska założona przez byłego znakarza grupy lądeckiej – kol. Józefa Czernickiego.
W dniu 18 września 1981 roku umiera po wypadku najstarszy znakarz-turysta, Honorowy Przodownik GOT, pierwszy kierownik grupy znakarskiej kol. Jan Szczypiński (83 l.). Po jego śmierci, staraniem Oddziału "Bialskiego" w Lądku – Zdroju, Zarząd Główny PTTK nadaje nazwę czarnemu szlakowi z Bystrzycy Kłodzkiej do Złotego Stoku imię Jana Szczypińskiego.
W 1982 r. grupa znakarska przy Oddziale "Bialskim" w Lądku – Zdroju otacza opieką i utrzymuje 255 km. górskich szlaków turystycznych, na przebiegu których znajduje się 30 stanowisk informacyjnych z 94 drogowskazami.
Za wykonywaną pracę na rzecz turystyki górskiej lądeccy znakarze byli wielokrotnie wyróżniani dyplomami uznania, odznaczeniami, itp. W latach 1980 – 1990 nasi znakarze często "pod rząd" zdobywali puchary we współzawodnictwie oddziałów PTTK znakujących w górach na terenie ówczesnego województwa wałbrzyskiego.
Od 1964 roku szlaki wytyczali i odnawiali znakarze:
- śp. kol. Jan Szczypiński (kierownik Grupy Znakarskiej od 1963 r. do 1976 r.);
- kol. Józef Roguła (kierownik Grupy Znakarskiej od 1976 r. do 2000 r.);
- śp. kol. Zdzisław Dumański (kierownik Grupy Znakarskiej od 2000 r. do 2012 r.);
- kol. Andrzej Królikowski;
- śp. kol. Kazimierz Królikowski;
- śp. kol. Henryk Zarówny;
- kol. Emil Rakoczy.
W późniejszym okresie w gronie znakarzy lądeckiej grupy znakarskiej znaleźli się m.in.:
- śp. kol. Zbigniew Jankowski;
- kol. Waldemar Steblok;
- kol. Beata Jankowska;
- kol. Adam Jóźwin;
- kol. Mirosław Rodycz;
- kol. Irena Roguła;
- kol. Anna Roguła;
- kol. Ryszard Wulicz;
- kol. Władysław Bury;
- kol. Mateusz Dumański;
- kol. Grzegorz Szczygieł.
Obecnie pod opieką lądeckiego oddziału PTTK znajduje się 283 km szlaków turystycznych oraz 20 stanowisk informacyjnych ze 125 drogowskazami i 4 tablicami, natomiast skład lądeckiej Grupy Znakarskiej Oddziału "Bialskiego" w Lądku tworzy grupa 7 osób:
- kol. Grzegorz Szczygieł (kierownik grupy od 2012 r.);
- kol. Józef Roguła;
- kol. Emil Rakoczy;
- kol. Waldemar Steblok;
- kol. Adam Jóźwin;
- kol. Władysław Bury;
- kol. Mateusz Dumański.
Znakarskie anegdotki:
- śp. kol. Jan Szczypiński (kierownik Grupy Znakarskiej od 1963 r. do 1976 r.) był ponoć niewysoki. Chodząc i znakując na szlak zabierał ze sobą… drabinkę. Dzięki temu zabiegowi znaki przez niego robione znajdowały się na "bezpiecznej" wysokości. Faktem jest, że do dziś znakarze nie mający ponad 2 m(!) wysokości lub drabiny mają spory problem z odnawianiem znaków pamiętających kolegę Janka…
- Dwóch znakarzy, skończywszy prace znakarskie na szlaku żółtym biegnącym z Żelazna na Przełęcz Puchaczówkę, postanowiło do Lądka – Zdroju wrócić autostopem. Powrót przebiegł bezproblemowo: złapana "okazja" szybko zwiozła fachowców do kurortu, pozwalając przy okazji na rozgrzanie zziębniętych ciał znakarzy. Jednemu z nich zrobiło się nawet bardzo ciepło – szybko poczuł wilgotniejącą bowiem odzież. Dopiero w mieszkaniu – podczas ściągania plecaka z pleców – okazało się, że wilgoć spowodowana jest… przesiąkającą z wnętrza plecaka żółtą farbą olejną. Niestety, krzyk żony pechowego znakarza spowodował dodatkowe niefortunne ruchy "farciarza": szamoczący się z pakunkiem znakarz, szukając w rozpaczy miejsca dla cieknącego plecaka, zaczął biegać nerwowo po mieszkaniu. Tym sposobem nasz zuch zdążył wkrótce przyozdobić przepięknym złotym kolorem nie tylko kuchenną sofę, stół i podłogę ale także korytarz, szafkę na buty oraz sedes w łazience. To unikatowe "znakowanie" zakończyło się fantazyjnym wzorem smug i ciapek na wannie, w której na koniec spoczął wierny plecak z otwartą w jego wnętrzu niewierną puszką farby…
- Znakarz z doświadczeniem do adepta sztuki znakarskiej: "Pamiętaj! Dwa znaki podczas znakowania zawsze można 'spartolić'. Najlepiej aby były to pierwsze dwa znaki, bo później pędzel jest już rozgrzany i ciężko jest wtedy zrzucić winę na coś innego…"
Znakarskie prawidła na wesoło:
- Prawdopodobieństwo przypadkowego potrącenia i rozlania farby z puszki podczas znakowania szlaku rośnie wraz z odległością do najbliższego sklepu z farbami.
- Poprawnie umieszczony wg znakarza znak przebiegu szlaku najczęściej znajduje się w miejscu najmniej oczekiwanym przez turystę.
- Im więcej ludzi przygląda się pracy znakarza, tym większe prawdopodobieństwo "spaprania" przez niego wykonywanego właśnie znaku.
- Jeżeli znakarz zaczyna wydawać nieartykuowane dźwięki, wykonuje dziwny taniec i porusza się szybciej, niż pozwala mu na to jego wiek – uważaj! Prawdopodobnie w pobliżu, gdzie stał wcześniej, jest gniazdo os…
Sporządził: Grzegorz Szczygieł (2013)